Zaginięcie współmałżonka to jedna z najbardziej dramatycznych sytuacji, jakie mogą spotkać człowieka. Poza ogromnym ciężarem emocjonalnym pojawiają się również istotne pytania natury prawnej – czy i kiedy można uznać zaginionego za zmarłego, czy możliwe jest zawarcie nowego związku małżeńskiego, i jak wygląda procedura zarówno w świetle prawa cywilnego, jak i kościelnego? W niniejszym artykule wyjaśniam, jak wygląda postępowanie w sprawie uznania małżonka za zmarłego w obydwu porządkach prawnych – polskim i kościelnym.
W prawie cywilnym przewidziano formalną procedurę uznania osoby zaginionej za zmarłą, określoną w przepisach Kodeksu cywilnego (KC) oraz Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (KRiO). Zgodnie z art. 55 § 1 KRiO małżeństwo ustaje w chwili śmierci jednego z małżonków. Jeżeli jednak nie dysponujemy aktem zgonu, konieczne może być wszczęcie postępowania o sądowe stwierdzenie zgonu.
Wniosek w tym przedmiocie może zostać złożony po 10 latach od daty, w której dana osoba najprawdopodobniej jeszcze żyła, a w przypadku osób, które zaginęły po ukończeniu 70 lat – już po 5 latach. Co ważne, wnioskodawcą może być każda osoba, która ma w tym interes prawny.
W toku postępowania sąd bada wszelkie okoliczności zaginięcia oraz przeprowadza m.in. wysłuchania bliskich i świadków. Wydane orzeczenie o uznaniu za zmarłego ma daleko idące skutki prawne – w tym umożliwia zawarcie nowego małżeństwa cywilnego.
Na gruncie prawa kanonicznego sytuacja wygląda inaczej. Małżeństwo kanoniczne jest bowiem nierozerwalne i jego ustanie możliwe jest wyłącznie na skutek śmierci jednego z małżonków. Co jednak w przypadku, gdy śmierć nie została formalnie potwierdzona?
Z pomocą przychodzi procedura opisana w kan. 1707 § 1-3 Kodeksu Prawa Kanonicznego (KPK), która umożliwia uznanie zaginionego małżonka za zmarłego, gdy śmierć współmałżonka nie może być potwierdzona urzędowym dokumentem kościelnym lub świeckim. W tym celu należy złożyć wniosek do biskupa diecezjalnego, który – po zbadaniu sprawy – może wydać deklarację o uznaniu osoby za zmarłą.
Deklaracja taka wydawana jest wyłącznie wtedy, gdy biskup uzyska moralną pewność co do śmierci zaginionego. Kluczową rolę odgrywa w tym procesie postępowanie dowodowe, które może obejmować:
W niektórych przypadkach sprawa może zostać przekazana do trybunału kościelnego, zwłaszcza gdy występują poważne wątpliwości co do okoliczności zaginięcia lub gdy sprawa łączy się z postępowaniem o stwierdzenie nieważności wcześniejszego małżeństwa.
Najważniejsza różnica między systemami świeckim i kościelnym sprowadza się do momentu oraz podstaw uznania za zmarłego. Mianowicie w prawie polskim obowiązuje sztywny termin 10 lat od zaginięcia (lub 5 lat dla osób starszych niż 70 lat). Z kolei w prawie kanonicznym czas trwania zaginięcia nie jest decydujący. Liczą się bowiem dowody i moralna pewność co do śmierci, a ostateczną decyzję podejmuje biskup diecezjalny.
Co istotne, nawet jeśli ktoś został uznany za zmarłego przez sąd i jego dotychczasowy współmałżonek zawarł nowe małżeństwo cywilne, nie oznacza to możliwości zawarcia nowego małżeństwa kościelnego. Taka możliwość powstanie dopiero po wydaniu deklaracja biskupa o domniemanej śmierci pierwszego małżonka.
Niekiedy zdarza się, że osoba uznana za zmarłą po latach się odnajduje. Sytuacja ta rodzi istotne skutki prawne – zarówno w prawie polskim, jak i w prawie kanonicznym.
Na forum prawa polskiego nowe małżeństwo zawarte po orzeczeniu sądu pozostaje ważne. Oznacza to, że osoba, która się odnalazła, nie może żądać jego unieważnienia.
Natomiast w prawie kanonicznym sytuacja jest bardziej skomplikowana. Otóż związek zawarty po uznaniu poprzedniego małżonka za zmarłego jest nieważny, a małżonkowie zobowiązani są do rozstania. Wynika to z faktu, iż małżeństwo kanoniczne jest nierozerwalne, ustaje ono bowiem wskutek śmierci jednego z małżonków.
Domniemana śmierć małżonka to temat, który – choć bolesny – wymaga rzeczowego podejścia i znajomości obowiązujących procedur. Prawo – zarówno polskie, jak i kościelne – przewiduje możliwość uznania zaginionego za zmarłego, jednakże każda z tych dróg rządzi się innymi zasadami.