Przedawnienie roszczeń to niezwykle istotna kwestia prawna w codziennym życiu – zarówno prywatnym, jak i zawodowym. Nie brakuje bowiem sytuacji, w których dochodzi do sporów na tle finansowym. Czasem są to niezapłacone faktury, innym razem pożyczki, które miały być zwrócone, ale nie zostały. Czy zatem zawsze trzeba spłacać swoje długi? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie poniżej.
Przedawnienie to instytucja prawa cywilnego, która polega na tym, że po upływie określonego terminu dłużnik może uchylić się od spełnienia świadczenia. Nie oznacza to jednak, że roszczenie znika – ono nadal istnieje, aczkolwiek przekształca się w tzw. roszczenie niezupełne. W praktyce oznacza to, że jeśli dłużnik powoła się na przedawnienie, nie będzie można skutecznie dochodzić zapłaty przed sądem.
Warto pamiętać, że przedawnieniu ulegają wyłącznie roszczenia majątkowe, i to nie wszystkie. Przykładem roszczenia, które się nie przedawnia, jest np. roszczenie o zniesienie współwłasności. Przedawnieniu nie ulegają również roszczenia dotyczące nieruchomości.
Zarzut przedawnienia może podnieść strona pozwana w toku postępowania sądowego. W praktyce często bywa to skuteczna linia obrony swoich interesów. Co istotne, zrzeczenie się korzystania z zarzutu przedawnienia jest nieważne, jeżeli nastąpiło przed upływem terminu przedawnienia.
Odpowiedź na powyższe pytanie brzmi: nie. Otóż przedawnienie nie powoduje wygaśnięcia roszczenia. Dłużnik nadal może bowiem dobrowolnie spełnić świadczenie, a jeśli to zrobi, nie może później domagać się jego zwrotu. Jednakże jeżeli powoła się na przedawnienie, sąd oddali powództwo.
Terminy przedawnienia zostały uregulowane w Kodeksie cywilnym. Co ważne, są to przepisy bezwzględnie obowiązujące. W praktyce oznacza to, że strony nie mogą ich dowolnie skracać ani wydłużać w umowie.
Podstawowe terminy przedawnienia są następujące:
Trzeba jednak wiedzieć, że w przypadku niektórych umów przewidziano inne terminy przedawnienia. Dla przykładu, roszczenia wynikające z umowy zlecenia ulegają przedawnieniu po upływie 2 lat.
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na jedną rzecz. Mianowicie jeżeli termin przedawnienia jest dłuższy niż 2 lata, to jego koniec przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, niezależnie od daty początkowej.
Zazwyczaj przedawnienie zaczyna biec od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne, czyli od momentu, gdy dłużnik powinien spełnić świadczenie. W przypadku roszczeń zależnych od działania wierzyciela (np. wypowiedzenia umowy), termin liczy się od dnia, w którym mógł on to działanie podjąć najszybciej. Z kolei, gdy idzie o roszczenia dotyczące zaniechania naruszeń, termin liczy się od chwili, gdy dłużnik nie zastosował się do żądania.
W określonych sytuacjach bieg przedawnienia ulega przerwaniu. Dzieje się tak, gdy:
Należy podkreślić, że po każdej przerwie przedawnienia termin biegnie na nowo.
Warto podkreślić jeszcze jedną rzecz. Otóż zawezwanie do próby ugodowej nie przerywa w obecnym stanie prawnym biegu terminu przedawnienia. Złożenie wniosku w tym przedmiocie do sądu powoduje bowiem zawieszenie biegu tego terminu.
W Kodeksie cywilnym przewidziano również okoliczności, których wystąpienie skutkuje zawieszeniem biegu terminu przedawnienia. Oznacza to, że czas, w którym nie można skutecznie dochodzić roszczenia, nie wlicza się do terminu przedawnienia, a jego liczenie zostaje „zatrzymane”, aby ruszyć dalej dopiero po ustaniu przeszkody.
Zawieszenie to ma zastosowanie m.in. wtedy, gdy ochrona prawna osoby uprawnionej jest ograniczona ze względu na szczególne okoliczności. Przykładowo, roszczenia dzieci wobec rodziców nie przedawniają się przez czas trwania władzy rodzicielskiej, a osoby niepełnoletnie lub ubezwłasnowolnione są chronione wobec swoich opiekunów lub kuratorów – termin przedawnienia biegnie dopiero po ustaniu opieki. Podobnie jest w przypadku małżonków – roszczenia jednego z nich wobec drugiego nie przedawniają się w czasie trwania małżeństwa. Zawieszenie biegu terminu ma miejsce także wtedy, gdy uprawniony nie może dochodzić roszczenia z powodu tzw. siły wyższej, na przykład katastrofy naturalnej czy wojny, a także w czasie trwania mediacji lub postępowania pojednawczego.
Dzięki powyższym regulacjom ustawodawca chroni osoby znajdujące się w szczególnych relacjach życiowych lub trudnych sytuacjach życiowych przed utratą możliwości dochodzenia swoich praw.
Zbyt długie czekanie z dochodzeniem swoich praw może pozbawić realnej możliwości odzyskania pieniędzy. Dlatego, będąc wierzycielem, nie warto zwlekać. Najlepiej jak najszybciej podjąć działania zmierzające do zaspokojenia roszczenia.